Not logged in | Log in | Sign Up
Jak dla mnie - za mało wsi, za dużo miasta. Godziny poświęcone na zwiedzanie Warszawy to był czas stracony. Dodatkowo takie miejsca na zdjęcia, jak np. Chomiczówka to jakiś kompletny niewypał - zmarnowano potencjał trzech kultowych pojazdów. Mówiąc krótko - gdyby nie "sekcja B" to nie byłoby co wspominać. 9-lecie biło na głowę pod względem fotostopów i ich przygotowania. "Dekada" mnie bardzo zawiodła.
OK, rozumiem. Tym bardziej jakoś nie żałuję, że mnie nie było /kl
Miasto trochę większe, to i na wieś długo się jedzie. Natomiast na Chomiczówce nie było fotostopu - jeśli jednak ludzie wyciągają aparaty przy każdej okazji, to znaczy, że tego potrzebują.
Na wieś by się krócej jechało, gdyby było mniej "kropek" na mapie Warszawy.
Jeżeli na Chomiczówce nie było fotostopu, to co to było?
Przetasowanie pasażerów przed grillem i sprawy organizacyjne. A że grupa nie zdążyła wypalić papierosów podczas godzinnego sklepostopu, to postój się wydłużył.
Skoro już wyrażamy opinie to ja podziękuję ze swojej strony za robienie chlewu w sklepie oraz załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych na terenie z przewoźników (mimo iż było wyraźnie zaznaczenie, że NIKT per pedes po placu się nie porusza). To mocne dowody na to, że nie warto się angażować w zapewnienie atrakcji dla ludzi, którzy i tak nie uszanują czyjejś pracy.
szkoda ze nawet takie imprezy moga niektórzy zepsuc tak samo było na 9 lecie phototrans.eu
A mi ktoś zajumał kiełbasę z grilla. ZTCW to koleś w zielonej koszulce i w okularach - chyba z Koszalina.
Też mam podobne odczucia co Piotr. Z jednej strony cieszę się, że objeździliśmy miasto, bo była okazja, by je pooglądać z okien autobusów, z drugiej jednak więcej mogło być plenerów, bez setek wjeżdżających w kadr puszek.
Nigdy się wszystkim nie dogodzi. Nie wszystko też zależy od organizatorów. Plenery tym razem dla odmiany były wielkomiejskie. Nie jechaliśmy za miasto, bo płaskie Mazowsze i tak nie wygra ze Szwajcarią Kaszubską. Poza tym - zgodnie z życzeniami - impreza miała być bardziej okazją do integracji niż do robienia zdjęć w szczerym polu.
A ja sobie chwalę, mimo wszystko podobało mi wpadanie z jednej strony na drugą przeważnie na zakrętach. P.S> dla malkontentów spróbujcie sami coś zorganizować to dopiero wtedy możecie pogadać :P
@Lipton: nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Ty pierwszy powinieneś być na tej imprezie... wszak mieszkasz w stolycy i jeszcze 10-lecie?
Nie narzekam, impreza była ciekawa, miałem okazję poznać wielu fajnych ludzi. Sam też zorganizowałem jedną imprezę i wiem, że nie wszystko idzie po myśli organizatorów.
@straszny: co prawda nie było mnie na 10-leciu, ale pamiętając poprzednie warszawskie imprezy pewnie powodów do narzekań nie było zbyt wiele. Widać niektórzy są zbyt rozpuszczeni plenerami w bardziej malowniczych częściach Polski... A teksty typu "kompletny niewypał" albo "czas stracony" świadczą tylko o szacunku piszącego dla organizatorów.
@Autokarenko - musimy potępić również osoby, które rzucały puszki po piwie z jadącego autobusu. Bardzo smutne zachowanie...
@straszny - Mi nie chodziło o plenery typu: ja stoję na górce, a na dole Ikarusy z jeziorem w tle. Człowieka już uszczęśliwiają takie miejsca jak to na moim zdjęciu, czy brukowana trasa po drugiej stronie drogi krajowej nr 7.
@Wojciech L. - Tak można napisać zawsze... i odebrać innym prawo do wyrażania opinii. A nie oto chyba chodzi? PS - współorganizowałem jedną imprezę, wprawdzie to było dla małej liczby osób, ale od czegoś trzeba zacząć.
@JacekM - Twój problem polega na tym, że Ciebie nie było... więc możesz się domyślać, czy przesadzam, czy faktycznie mam rację.
Podzielam zdanie Piotra. Też mogło być więcej motywów poza miastem, jednak na większość fotostopów nie narzekam, zwłaszcza prszy narodowym (chociaż przy każdym autobusie w kadt mi się wbiła puszka, to udało mi się tramwaj złapać).
Na minus jak dla mnie był brak jakiegokolwiek biletu pamiątkowego z impreza, zawsze poza zdjęciami fajna pamiątku.
Były też minusy, ale takie na które wpływu nie mogliście mieć.
* tak jak Piotr pisał o osobach rzucających puszki po piwie - były worki na śmieci a potem ktoś zawsze miał tą reklamówkę z lidla.
* o tych osobach co pisał Autokarenko - szkoda gadać.
* Czy też gość, który ciągle szukał zaczepki nawet za zwykłe (co się patrzysz)
Jednak szacunek i podziękowania dla organizatorów, bo to nie była organizacja zwykłej imprezy autobusowej, to było 10 urodziny. W sumie bardzo dobrze, że mieliścia gościa z gwizdkiem, dzięki temu fotostopy przebiegły sprawnie.
Nazwijmy rzeczy po imieniu, ludzi od Schumachera być nie powinno, bo to oni robili największą wieś i chlew... Po co to w ogóle przyjechało?
Ludzi od Schumachera ???
Chyba chodzi o tych, którzy jeździli w sklepowym wózku po parkingu Lidla (przestali dopiero po interwencji ochrony). Potem robili wiochę na pobliskiej stacji paliw, kładąc się na przykład na masce tankowanego akurat samochodu. Nic dziwnego, że organizatorzy pozbyli się ich na Chomiczówce.
@Piotr: nie mam żadnego problemu, tylko po prostu nie podoba mi się taki dobór słownictwa i pieniactwo. EOT.
@Jacek - widzę, że masz problem, bo czepiasz się normalnych określeń. Ja jedynie przekreślam miejski przebieg imprezy, który uważam za zbędny. Takie imprezy miały miejsce kilka lat temu, dzisiaj panuje moda na teren niezabudowany. I właśnie odcinek podmiejski był strzałem w dziesiątkę (bardzo rzadko ma się okazję jeździć tak wielkim pojazdem po kocich łbach). I to jest według mnie zmarnowany potencjał - impreza trzema pojazdami to duża rzadkość w Polsce, trzeba było to lepiej wykorzystać.
Poza tym wydaje mi się, że stąpasz po cienkim lodzie. Wszystko opierasz na domysłach (bo byłeś nieobecny na urodzinach) - jeżeli moje słowa nie są przekonujące, to przeczytaj opinie innych. Możesz wywnioskować, że nie wszystko było "dopięte na ostatni guzik". Po to wymieniamy opinie, aby na przyszłość wyprowadzić jakieś wnioski. Nazywanie tego pieniactwem to bardzo duże nieporozumienie.
henio_wpz: chodzi Ci o tego jednego 'kierowcę', którego tak w MZA nazywają?
@Wojciech Liberda: widać Ci się tylko wydaje. Bo jakoś nie przypominam sobie aby imprezy miłośnicze był obligatoryjne... Być może Ty nie masz rodziny, obowiązków domowych, a w pracy masz czas pozałatwiać swoje sprawy prywatne etc. Zatem zmuszony jestem poinformować Cię, że nie wszyscy tak mają. A ja zarówno w piątek, jak i w sobotę miałem imprezy rodzinne plus jeszcze sporo innych rzeczy do załatwienia. W sumie wahałem się czy nie wpaść na krótko, ale ostatecznie wcale nie żałuję swojej decyzji. I tyle w temacie. /kl
Krzysiu nie obrażaj się ale uważam, że taka osoba jak Ty powinna być, wszka to Twoje miasto Też mam rodzinę i dwójkę dzieci :P
@cccd tak, o tego kierowcę i jego znajomych (którzy de facto zostali do końca imprezy i na grillu szarpali się ze sobą) okupujących tył bizona mi chodzi
Dziwne dla mnie jest poddawanie imprez jakimś rozbudowanym surowym ocenom. Przecież chodzi o to, żeby wspólnie spędzić czas w fajnych autobusach, a nie rywalizować, udoskonalać, trzymać się planu, czasu przejazdu, rozpatrywać jakie były a jakie nie były fotostopy. Dla mnie to robienie z fajnej zabawy nieprzyjemnych afer. Cieszcie się piękną wiosną ludzie, a nie tylko ciągłe narzekania na wszystko i na wszystkich
Panowie!. Kwiestia zasadnicza - Warszawa, chodź wiem że wielu by chciało, to jednak nie wieś ale stolica tego państwa, czy tego chcemy czy nie. To miejsce gdzie oficjalnie mieszka prawie 2 mln ludu, a nieoficjalnie więcej. Siłą rzeczy miasto. Braliście udział w wielu imprezach w Polsce u większych i mniejszych przewoźników, co stanowiło oddzielna atrakcję. Warszawa - miasto - siłą rzeczy kieruje nas na widoki wielkomiejskie. I z tym się trzeba pogodzić. Miała być stolica - była plus wieś extra. Ktoś, kto oczekiwał wsi plus extra miasta, niestety musiał być zawiedziony bo to mijało się z celem i logiką imprezy. Nie marudźcie, nie było źle
@ Autokarenko: O jakie robienie chlewu na stacji czy załatwianie potrzeb na terenie zakładów Ci chodzi? O_o Bo ja nie w temacie...@ piotr_kosz: Starałem się powstrzymywać osoby, aby nie robiły burdelu, ale niestety byłem sam. Ci co krytykują albo tylko patrzyli się na zachowanie najebańców, albo byli w innym autobusie. Bali się? Poza tym skoro jesteś tak cięty w recenzjach odnośnie trasyjubileuszowego przejazdu to następnym razem sam wystąp o możliwość współorganizaji imprezy. Ciekawe jak Tobie pójdzie? @ Lipton: Bardzo się zdziwiłem, że Cię nie było... Oraz kilku innych osób. @ henio_wpz: Niestety niektóre osoby pomyliły imprezę komunikacyjną z ringiem ;/
@ZaciszaniN: nie na stacji, tylko w sklepie. Nie widziałem tego, ale słyszałem, że podobno były jakieś awantury, bo część uczestników imprezy wchodziła do kolejki przed swoich znajomych, co wzbudzało irytację pozostałych klientów (a kolejki były spore). Pomijam już sceny sprzed sklepu, gdzie musiała interweniować ochrona (jazda w wózkach). Jeśli natomiast pytasz o sprawę zajezdni, to na Klementowickiej faktycznie niektórzy chodzili załatwiać się na placu zajezdni PKS. @Empi: narzekanie nie jest tylko dla samego narzekania. Jeśli pod wieloma zdjęciami pojawiają się negatywne opinie o zachowaniu uczestników, improwizacji trasy itp., to nie jest to raczej bezpodstawne. Powinno natomiast pozwolić uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
@ZaciszaniN - do złej osoby uderzasz, bo ja jedynie narzekałem (inni również) na organizację miejskich fotostopów. Jeżeli chodzi o atmosferę... to swoje z "Sekcją B" odśpiewaliśmy w lewarze. Sprawa dziwnych osób z Bizona nie mogła mnie dotyczyć, bo fizycznie byłem tam przez krótki okres czasu (Kruczkowskiego - most Poniatowskiego)... a pora była wczesna (towarzystwo podobno dopiero się rozkręcało). Więc rodzi się pytanie - jak na to mogłem zareagować? Sam powrót z Sierakowa 280.37 również przebiegał w przyjemnej atmosferze.
Macie opinie negatywne, mniej przychylne i pozytywne. Ustalcie średnią wartość i wyciągnijcie ewentualne wnioski/błędy. Obrzucanie się epitetami typu "jesteś cięty, sam coś zrób" nie ma sensu...
@Lipton. Taka impreza zdarzyła się tylko raz. A teściową jeszcze nie raz będziesz mógł się nacieszyć :p
Nie rozumiem tych narzekań na organizację imprezy. Moim zdaniem było super i nie mam się do czego przyczepić, nie samymi zdjęciami człowiek żyje. Wole przyjechać na tak "nie doskonałą" impreze niż siedzieć w domu i o to chyba w tym chodzi.
Wiele do życzenia pozostawiało zachowanie jednego z kierowców #2600. O ile olewanie otwierania 3 drzwi można uznać za niedopatrzenie, przytrzaskiwanie wysiadających za głupi dowcip, to wyzywanie uczestników imprezy od, cytuję, "jebanych skurwysynów" tylko dlatego, że awaryjnie otworzyli ostatnie drzwi (które zresztą zamknięto im przed nosem) było zdecydowanie nie na miejscu. Co do samej trasy i fotostopów - cóż, jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził Z doświadczenia wiem że na takie imprezy jeździ się po to żeby spotkać się ze znajomymi z drugiego końca kraju, poznać nowych ludzi, pobawić się, itp. a foty schodzą na dalszy plan.
@MZ: jak nie chcesz improwizacji trasy, to wsiądź do pierwszego lepszego liniowego autobusu. Przecież cała frajda imprezy polega na tym, że autobus jest DLA NAS, a nie dla trasy i rozkładu :O
Zacznijmy od tego, że to nie ja narzekałem na improwizację trasy. Poszukaj, kto. Ja tylko staram się zrozumieć te narzekania. I tak wiedziałem, gdzie jestem, ale ludzie z innych miast bywali zaskoczeni, bo co innego dostali na mapkach, a inaczej ich wieziono. Dla mnie zmiana trasy była nawet bardzo na rękę, bo przejechałem kilkoma nowymi odcinkami, gdzie autobusem jeszcze nie byłem. Zdjęcia też robiłem tylko chyba na 2-3 fotostopach, bo przede wszystkiem jechałem dla samej jazdy. No ale skąd możesz to wiedzieć, skoro nie uczestniczyłeś w tej imprezie? Ja z trasy jestem zadowolony!
Mogę wiedzieć tyle, że widziałem jak chłopaki przyłożyli się do organizacji imprezy i większość tych zarzutów to jakieś kompletne bzdety. Z imprez zaczynają się robić parodie, ludzie przyjeżdżają z nie wiadomo jakimi wymaganiami i wracają pełni klasycznego MKM-owskiego narzekania. Parę lat temu, gdy były 2-3 imprezy na rok, na pokładzie było nie więcej niż 50 osób, ludzie po prostu cieszyli się, że mogą pojechać autobusem tam, gdzie chcą. A teraz? Tylko czekać aż połowa ekipy będzie siedzieć z notesami i na bieżąco notować wszystkie niedociągnięcia do wytknięcia po powrocie.
No to sobie podyskutuj z tymi najbardziej niezadowolonymi. Ja akurat do nich nie należę. Dla mnie jedyną bezsporną kwestią jest tylko zachowanie niektórych uczestników. Inne mankamenty to drobiazgi, więc nie wiem, po co to dalej roztrząsasz, skoro dyskusja nad tym praktycznie się skończyła.
Ja dla odmiany powiem, że impreza była zajebista. Bardzo lubię Warszawę, i choć niespecjalnie ją znam, to dla mnie bomba, że mogłem ją pooglądać z okna imprezowego autobusu. Zwłaszcza, że Bizon zasuwał konkretnie (pozdrawiam kierowcę Darka!), było fest. Zostaje mi podziękować organizatorom i wszystkim współuczestnikom.
@Wojciech Liberda: gratuluję, że "jeszcze możesz" Niemniej uwierz mi, że jakbym mógł przyjść, to bym był. @ZaciszaniN: dziwi mnie Twoje zdziwienie, ale niestety nie można być wszędzie... @JotPeCet: zapewne masz rację Niemniej na pewno pamiętasz jak dzień wcześniej dyskutowaliśmy między kiblem a pokojem naszego kierownika kto będzie w sobotę a kto nie I wtedy nie mówiłem "nie" - jesteś świadkiem! /kl