Not logged in | Log in | Sign Up
Oczywiście, że się zdarza. Co więcej często autobusy blokują tramwaje, a tramwaje blokują autobusy.
Wrocławska komunikacja taka właśnie jest - trambuspasy, jajo Reagana, elektroniczne tablice. Wszystko to sprawia wrażenie nowoczesności i dobrej organizacji.
Gdy tylko się w to głębiej wgryźć, wychodzi na to, że nawierzchnia wspólnych pasów się zapada, brak jest choćby najmniejszego priorytetu sygnalizacji, tramwaje blokują autobusy i vice versa, elektroniczne tablice pokazują co im się podoba, autobusy i tramwaje jeżdżą niepunktualnie bo utykają w przeogromnych korkach. Naprawdę, jedyny plus jaki dostrzegam na przestrzeni kilku lat to montaż automatów biletowych w każdym pojeździe.
Dokładnie, wrocławska komunikacja zbiorowa wygląda ładnie na pierwszy rzut oka. Wystarczy jednak przejechać się z jednego końca miasta na drugi, żeby zobaczyć jej drugie, bardziej prawdziwe oblicze. Takie typowe efekciarstwo.
Adamie, jeszcze skandalicznie niskie częstotliwości. A największa granda była na Boże Narodzenie, jak 33PLUS jeździło co 30 minut
Spoko, od 1 kwietnia postanowili zagęścić dwukrotnie 33PLUS - super sprawa zdawałoby się. A tymczasem zagęszczenie wygląda tak, że było: 12 w szczycie i 15 poza nim a będzie 6 w szczycie i 15 poza nim i likwidacja jednej linii z Pilczyc czyli wyjdzie mniej zamiast więcej. Ot cały Wrocław.
Właśnie, czekaj napiszę do naszego ulubionego przewoźnika.