Not logged in | Log in | Sign Up
aż się boje jak będą wykonane te 12LE. Oby nie tak jak ten który zakupiono do Tarnobrzega...
Za tą karę jaką miasto nałoży to powinny być perfekcyjnie wykonane. Tak nawiasem mówiąc to Autosan przystępując do przetargu nie miał kasy, ale Pan B. podratował kredytem miejskim fabrykę.
Chcą autobusy sprzedawać, a nie potrafią wyrobić się z terminem na tak małe zamówienie.
Po prostu dostali za dużo zamówień i nie dają sobie rady. Dawno już nie było tak, by Autosan jednorazowo realizował zamówienia na prawie 100 autobusów (nie tylko dla Sanoka). Jest też druga kwestia-zarząd Autosana nie uregulował wszystkich zaległości i teraz dostawcy odmawiają dostawy podzespołów. Właściwie to 1 osoba to wszystko blokuje, ponoć z tzw. "kliki" wytworzonej jeszcze z poprzedniego zarządu.
Ja jestem zdania, że problemy z dotrzymaniem terminów wynikają właśnie z zaległościami wobec dostawców komponentów, a nie z braku mocy produkcyjnych, bo tych akurat firma ma nadmiar. Przypomnę tylko, że od tego zaczęły się problemy Solbusa.
Oto komentarz jednego z pracowników Autosana z Esanok.pl:
""Za opóźnienia w produkcji autobusów dla Sanoka nie jest winna załoga. Nie są też winni majstrowie. Jedni i drudzy ciągle pracują na najwyższych obrotach. Problemem jest logistyka, a dokładnie kryty przez Prezesa S…..a -> J. Gę….k. Totalny nieudacznik. Zielony w wielu tematach w rzeczywistości gó…..o wiedzący a w dodatku sprawia wrażenie jakby pożarł wiele mózgów. Tak sobie podporządkował logistykę, że nie idzie nic normalnie i sprawnie załatwić bez jego podpisu. Jeżeli pojedzie Pan Jarosław w delegację panuje totalny paraliż.
Autosan dostaje wiele zamówień na autobusy nowe i regeneracje, ale z powodu braku kasy nie może podjąć zleceń, bo te już wcześniej podpisane stoją w miejscu bo w jednym autobusie brakuje szyb, w drugim mostu, w trzecim klimatyzacji a czwartym foteli. A wszystko przez to że nie płacili i dostawcy olewają niepewnego klienta."
Tak więc wygląda na to, że winę za opóźnienia nie ponoszą pracownicy, a konkretnie jedna osoba z zarządu, która uniemożliwia realizację produkcji. Do tego jeszcze dochodzi kwestia dokapitalizowania. Nie wiadomo, czy po dziś dzień do niego doszło, czy też jednak nie.