Not logged in | Log in | Sign Up
Widać ten Irex też taki "dziadopodobny". Na 165/3 #7203, Z/5 wozy z PKA i PKM, na S wozy z PKT. Ciekawe jak oni obsłużą 187?:)
Tak to jest jak się nie dba o wozy
Rezerwa za rezerwę. To po moim odejściu z PKS-u już tam nikt nie myśli, że nie ma lepszej opcji dla dyspozytora niż jazda za obcego przewoźnika?
A jak! Zawsze się robiło tak, aby przynieść firmie jak największy zysk.
Nie będę się rozwodził, ale nie znasz szczegółów, nie znasz podłoża sytuacji, oceniać jest łatwo.
Może i lepiej że nie znam, bo bym jeszcze więcej błędów wytknął.
Strzelam, że rezerwa PKSu musiała ratować "własne" kilometry zamiast zarabiać na obcych. Tak to zwykle powinno funkcjonować.
@Bartek. Właśnie tak to w Gdyni nie działa tak jak napisałeś. Przewoźnik jest czysty tak długo jak długo jeździ jego rezerwa za obcego przewoźnika.
A jak masz więcej niż jeden postój a jedną rezerwę? Co wtedy?
To wtedy i tak nie opłaca Ci się wyłączać rezerwy. Ponieważ jedną rezerwą nie załatasz dwóch wyłączeń. Poza tym w tym czasie za pierwsze wyłączenie nie masz obciążenia, a na dodatek zarabiasz bo jeździsz po wyższej stawce. Drugie wyłączenie i tak jest kosztem nie do uratowania. No chyba, że ma się w tym czasie dwie rezerwy, ale wtedy i tak się bardzie opłaca jechać tą drugą rezerwą za obcego przewoźnika. Warunek musi być taki, że rezerwa zostaje zadysponowana za obcego przewoźnika, przed wyłączeniem się własnego pojazdu.
Trzeba pamiętać też, że PKS nie jest takim molochem jak GAiT i nie ma placu dużej ilości autobusów, którymi można podmienić uszkodzone pojazdy. Rozumiem o co Ci chodzi. W idealnych warunkach w przypadku kilku awarii, najbardziej kalkulowało by się wyłączyć rezerwę i tą rezerwą wykonywać podmiany autobusów, aby skrócić czas w którym mamy stratę za niewykonane wzkm. Niestety PKS ma ograniczone możliwości pod względem pojazdów, a druga kwestią jest odległość bazy w Wejherowie od komunikacji w Gdyni, gdzie podmiana autobusów (wyjazd z bazy i powrót uszkodzonym pojazdem) potrafiły zając rezerwie nawet 2h. Tu jest dużo zmiennych i zależnych. Niemniej zawsze jak to liczyłem to wychodziło, że najlepsza opcja jest jechać za obcego przewoźnika tak długo jak jest taka potrzeba. A kolejne niewykonane wzkm minimalizować pojazdami zjeżdżającymi z dodatków, albo jeżeli była taka możliwość poprzez podmiany wykonywane przez pracowników zaplecza technicznego. Co również jest wykonywane w GAiT.
Akurat nie miałem na myśli robienia podmian i doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że PKS nie jest w stanie zrobić tak szybko i sprawnie podmiany, bo nie ma tylu sił i środków. Chodzi mi o sytuację, kiedy masz dwa postoje w momencie kiedy Twoja jedyna rezerwa jeździ za kogoś. Przy jednym postoju krótkotrwałym jestem w stanie jeszcze zrozumieć chęć zarobku, bo i tak nie zdążysz tej rezerwy wyłączyć i włączyć na swoje, ale przy np. dwóch postojach osobiście zdejmowałbym swoją rezerwę i jak najszybciej ratował swoje kilometry, zwłaszcza jeśli postój wyglądałby na długotrwały (czytaj: np. holowanie) i nie byłoby opcji podmiany wozu. Dodatkowym aspektem przemawiającym za moją wersją jest to, że nie wiadomo do której będzie brak na obcym zadaniu, a na swojej linii jesteś w stanie przekalkulować na ile tą rezerwę mniej więcej jesteś w stanie wykorzystać. Jeszcze do tego dochodzi temat powodu postoju/niewykonania - jeżeli wina jest obca, to jak dla mnie ten autobus może i do jutra stać i mogą lecieć kilometry, natomiast jeśli wina jest "nasza" to trzeba ratować tych kilometrów jak najwięcej i jak najszybciej.
PS. Pracownicy zaplecza technicznego GAiT nie wyjeżdżają poza bazę. Od tego jest pogotowie techniczne i rezerwa bazowa.
Po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie do końca rozumiesz specyfikę działania ZKM Gdynia i tego na jakich warunkach włączane są rezerwy przewoźnika A za przewoźnika B. Napisałem wyżej, że w sytuacji w której rezerwa została zadysponowana przez ZKM do obsługi linii innego przewoźnika, kar za nie wykonanie swoich kilometrów nie ma! Co za tym idzie skoro rezerwa jedzie za 30-40% wyższa stawkę za wzkm, niż masz zakontraktowane na linii na której masz wyłączenie. Jesteś o te 30-40% do przodu. W sytuacji w której, masz 2 awarię i zdejmiesz rezerwę z wyznaczonej przez ZKM linii należącej do innego przewoźnika, jesteś w plecy dalej o tą drugą awarię i na dodatek te 30-40%,
Dodatkowo czasem można zrobić sobie jeszcze większego guza. Bo włączając 6235 stanowiącego autobus rezerwowy, na zadanie gdzie powinienno jechać Citaro C2, masz dodatkowo niespełnione parametry techniczne i jesteś w plecy o kolejne 30% stawki przewozowej. Co za tym idzie z zysku 30-40% robisz stratę, a jeszcze na dodatek cały czas jesteś w plecy 200% stawki przewozowej na drugiej awarii, no bo nie masz czym ją zastąpić. Reasumując w przypadku dwóch awarii w czasie gdy rezerwa jeździ za obcego przewoźnika, najlepiej cały czas jeździć za kogoś innego, bo wówczas, na pierwszej awarii nic nie tracisz, a na drugiej jesteś w plecy tylko około 150-170% stawki wzkm. Co za tym idzie minimalizujesz starte dla firmy.
Czy dobrze widzę, że kierowca zasłonił roletę przed fotografem? Słońca jakoś nie było...
Ciekawe, ciekawe, tylko niezgodne ze stanem formalnym. Umowa na rezerwę i umowa na obsługę linii regularnej to są dwa osobne, niepowiązane ze sobą kontrakty. Jak jedziesz za innego przewoźnika to realizujesz wzkm w ramach umowy rezerwy po określonej w tej umowie stawce. Jak masz jednocześnie stratę na linii regularnej to dostajesz karę 200% za niewykonanie wynikającą z umowy przewozowej na tą linię. Racjonalne jest więc ratowanie wzkm własnych. Szczególne ustalenia w tym zakresie regulują ewentualnie zarządzenia np. w przypadku Open`era, czy okresu Wszystkich Świętych, kiedy ZKM zależy na maksymalizacji wykorzystania mocy przewozowych i przewoźnikom angażującym praktycznie 100% swojego potencjału gwarantuje się brak kar za niewykonania. Ale to sytuacja wyjątkowa. W tym konkretnym wypadku centrala ruchu skierowała rano wóz 6235 na 86 na zadania Irexu, bo łatwiej było im włączyć rezerwę z PKA na 146/4. W związku z powyższym na 146/4 PKS miał stratę obiektywną (z racji decyzji ZKM), a praca eksploatacyjna wykonana na 86 potraktowana została jako rezerwa. Taryfa ulgowa skończyła się jednak ok. godziny 8:00, czyli w momencie jak planowo kończyła się brygada 146/4.
Czyli wszystko jest tak jak napisałem. Pks w tym czasie dostał starte obiektywną, czyli nie dostał obciążenia za niewykonalne wzkm, ale w tym czasie zarobił, bo za dużo wyższą stawkę wykonywał wzkm na 86. A jeszcze na dodatek nie dostał obciążenia za niespełnione parametry techniczne na 146. Nie wiem jak jest skonstruowana nowa umowa na rezerwę. Ale na starej, która niedawno się skończyła, w momencie w którym rezerwa jechała gdzieś na polecenie centrali ZKM pierwsze wyłączenie niezależnie od powodu, było stratą obiektywną. Dopiero drugie i kolejne było stratą dla przewoźnika.
Ale podmiana na 86 z 6235 na 5257 nastąpiła dopiero ok. 11:00, długo po tym jak zakończyła się brygada 146/4.
I tu jest pytanie o sens tej podmiany? Która na pewno została wykonana na niekorzyść PKS-u. Jeżeli na prośbę dyspozytora, to ciekaw jestem czym się kierował.
Podmiana wynikła w tym dniu z powodu przerzucenia pojazdu 6235 na linie R